Zobaczyłam go w Bieszczadach schodząc z góry. Był kary, piękny, silny, władczy… Po kilkunastu dniach Jantar przyjechał do mnie. Podróż do nowego domu odbywał z siwym Florkiem, z którym szybko się zaprzyjaźnił. Przyjaźń ta trwała do końca życia Jantara – to właśnie Florek zarżał żałośnie na kilka minut przed odejściem karego konia.
Jantar pod siodłem nie pracował wiele, bo jego trzewia trawiła choroba. Nieustanne leczenie, zastrzyki, pobyty w szpitalu… Do tego doszło złamanie kości kopytowej… Koń stał się nieufny do obcych, potrafił mocno nastraszyć, a nawet ugryźć. Jednak w dobre dla niego dni był potulny i radośnie bawił się z końmi.
Do ludzi zawsze już miał dystans. Jednak na moje wołanie przychodził jak pies i właśnie pies – Bobik - był jego drugim przyjacielem. Biegali razem wdróż ogrodzenia, a czasem, gdy pies wpadł na wybieg i przewrócił się, koń czekał „aż pies się pozbiera” i dopiero rozpoczynał kolejną galopadę. Dla tego psa Jantar był zawsze delikatny. Pamiętam jak rumak stojąc na wybiegu na wysokości domu grzebał nogą i uspakajał się dopiero, gdy pies z głośnym szczekiem wybiegał do niego. Pies kochał Jantara tak bardzo, że podczas kolejnej wizyty konia w szpitalu odszedł do krainy wiecznych łowów – nie doczekał się powrotu przyjaciela...
Przyjaźnie między zwierzętami, nawet pomiędzy gatunkami, zdarzają się dość często. Przyjaźń daje obu stronom korzyści. Według Arystotelesa przyjaźń jest jedną z cnót i jednym z rodzajów przyjaźni jest ta, która ma spełniać określony cel, np. przyjemność lub użyteczność. Natomiast lojalną nazwiemy osobę godną zaufania, postępującymi zgodnie z określonymi regułami, wierną.
Moim zdaniem przykład Jantara i Florka oraz Jantara i Bobika to doskonałe przykłady przyjaźni i lojalności w świecie zwierząt. Zwierzęta chętnie wybierały swoje towarzystwo, bawiły się razem i odpoczywały dając sobie ochronę.
A jakie znaczenie ma przyjaźń i lojalność w biznesie? Na ile posiadanie przyjaciela jest wsparciem dla przywódcy?
Ostatnio prowadziłam sesję coachingową z General Managerem z jednej z firm z branży FMCG. Usłyszałam, że na tym stanowisku jest się często samotnym… Tak samotność przywódców, liderek i liderów, z wszelkimi trudnymi decyzjami do podjęcia, z wielością informacji do analizy, z brakiem zrozumienia otoczenia co do wyznaczanych kierunków…
Panaceum na tę samotność może być posiadanie przyjaciela – wiernego, lojalnego, szczerego i dyskretnego. Przyjaciel mógłby wysłuchać, pomilczeć i pobyć razem, wlać wiarę w serce, sprowokować do innego sposobu myślenia. Zapewne ciężko jest znaleźć takiego przyjaciela we własnej organizacji i dlatego czasem takim „przyjacielem” staje się coach, którego zadaniem jest wspieranie w rozwoju i podejmowaniu decyzji. Czasem to będzie inny menedżer, z którym spotkamy się będąc członkiem klubu biznesu, a czasem osoba z naszym biznesem zupełnie nie związana.
Kim by nie był przyjaciel, ważne żeby był…
A co Ty sądzisz na temat potrzeby przyjaźni w biznesie?
Fotografie: Małgorzata Jurczak